Podobnie, ale inaczej

Druga ciąża jest inna.

To znaczy jest bardzo podobna do poprzedniej, mam na myśli wszelkie zmiany, ale mimo wszystko reakcja na nie jest właśnie zupełnie inna.

Ciało się zmienia, przybiera się na wadze, ale tym razem staram się pilnować z jedzeniem, mając nadzieję, że nie przytyję aż 30 kg jak w pierwszej ciąży.

Po cichu liczę również na to, że skóra wszędzie tam gdzie musiała, rozstąpiła się w pierwszej ciąży i tym razem nie pojawią się nowe „tygrysie cętki”.

Inaczej też czeka się na pojawienie się Potomka.

Oczywiście jest to samo napięcie, to samo podekscytowanie i ta sama euforia, ale inaczej rozpatruje się czas.

W pierwszej ciąży byłam w stanie określić, bez dłuższego namysłu, w którym tygodniu, a nawet dniu ciąży jestem.

Tym razem, wstyd się przyznać, ale niestety nawet tygodni nie pamiętam i zawsze muszę liczyć je od nowa, dlatego posługuję się miesiącami.

Drugiej ciąży towarzyszy inny strach.

Będąc w pierwszej bałam się o to czy dam sobie radę z przewijaniem, ubieraniem, kąpaniem tak kruchej istoty, generalnie strachem napawały mnie kwestie pielęgnacyjne.

Tym razem bardziej przerażają mnie kwestie organizacyjne.

Pierwszą ciążę przeżywałam tylko z Mężem, oboje byliśmy świadomi, że w naszym życiu pojawi się ktoś trzeci.

Drugą przeżywamy razem z Małą, tłumacząc pomału, że wkrótce pojawi się nowy Członek Rodziny, nie tylko w naszym, ale i Jej życiu.

Towarzyszy mi jeszcze mnóstwo innych obaw, o których na razie staram się nie myśleć (aż tak bardzo), ale to wszystko przesłania niesamowita radość.

A

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *